Pracuś na baterie

Po dziesięciu latach na rynku legendarna Toyota Hilux doczekała się nowej generacji. Dziewiąte wcielenie pick-upa zadebiutowało w Tajlandii – na swoim kluczowym rynku, gdzie model od lat cieszy się ogromną popularnością. Tam nowy Hilux otrzymał przydomek Travo, by odróżnić się od pozostającego w produkcji poprzednika – Hiluxa Revo. Wygląd auta stał się znacznie bardziej agresywny: wąskie reflektory, bezramkowy grill i muskularny zderzak nadały mu nowoczesny charakter, choć proporcje nadwozia pozostały bez zmian.

W Europie Hilux będzie dostępny wyłącznie w wersji z podwójną kabiną, natomiast na rynku tajskim zachowano także odmiany z pojedynczą kabiną. Wnętrze jest całkowicie nowe – z dwoma ekranami o przekątnej 12,3 cala, przejrzystą konsolą środkową i klasycznym selektorem skrzyni biegów. Na pokładzie pojawiła się bezprzewodowa ładowarka, zamykane uchwyty na kubki oraz pełen zestaw systemów bezpieczeństwa Toyota Safety Sense.

Pick-up zbudowano na zmodernizowanej platformie IMV, wspólnej m.in. z Land Cruiserem FJ. Największą sensacją jest jednak wersja elektryczna: dwa silniki, napęd na cztery koła (196 KM), akumulator 59,2 kWh i zasięg 240 km. Ładowność wynosi 715 kg, a maksymalna masa holowanej przyczepy to 1,6 tony. Elektrycznego Hiluxa łatwo rozpoznać po zabudowanym przednim panelu zamiast tradycyjnego grilla. W planach znajduje się również wersja wodorowa, której prototypy są już testowane na drogach.

Gama zostanie uzupełniona o hybrydy oraz klasyczne jednostki benzynowe i wysokoprężne. Na razie premierę otrzymała odmiana elektryczna, która trafi na rynki międzynarodowe w grudniu 2025 roku. Hybrydy pojawią się wiosną 2026, a Hilux na ogniwa wodorowe dopiero około 2028 roku – co pokazuje, że Toyota zamierza utrzymać kultowego pick-upa w ofercie jeszcze przez długie lata.