Powrót legendy

Sto lat po debiucie legendarnego roadstera Super Sports – pierwszego Bentleya, który przekroczył barierę 100 mil na godzinę – brytyjska marka ponownie sięga po to zasłużone oznaczenie. Nowa generacja Bentley Continental GT Supersports wraca do korzeni, ale w inny sposób: nie poprzez rekordową moc czy prędkość, jak modele z 2009 i 2017 roku, lecz poprzez precyzję prowadzenia i czystą, kierowcową naturę.

Nowy Supersports znacząco schudł i otrzymał rozbudowany pakiet aerodynamiczny. Coupe wyróżnia się masywnym, karbonowym bodykitem, największym wśród drogowych Bentleyów splitterem oraz stałym tylnym skrzydłem. Karbonowy dach, lżejsza osłona chłodnicy i kute 22-calowe felgi Manthey Racing pozwoliły zmniejszyć masę do nieco poniżej dwóch ton i zwiększyć docisk o ponad 300 kg.

Największą redukcję masy przyniosła jednak reforma techniczna. Podwójnie doładowane V8 4.0 pozbawiono modułu hybrydowego i napędu AWD, ale wyposażono w wzmocniony blok, zmodyfikowane głowice, wydajniejsze turbiny oraz tytanowy układ wydechowy Akrapovič. Silnik osiąga 666 KM i 800 Nm – mniej niż w Continentalu GT Speed – lecz Supersports nadrabia charakterem: napęd na tył, dwusprzęgłowa skrzynia ZF, aktywna aerodynamika i przeprogramowane zawieszenie czynią go najbardziej "driver’skim" Bentleyem w historii.

Odchudzanie dotknęło również kabinę: tylna kanapa, część tapicerki i nawet głośniki ustąpiły miejsca karbonowemu modułowi. Wnętrze zdobią odchudzone fotele oraz tabliczka z numerem egzemplarza. Powstanie jedynie 500 sztuk. Premiera odbędzie się w styczniu w Dubaju, produkcja ruszy pod koniec 2026 roku, a pierwsi klienci odbiorą auta na początku 2027. Cena startuje od 400 tysięcy funtów.