Oliwkowy monstr

Jeszcze rok temu Bugatti zaprezentowało hipersamochód Tourbillon – przejście od legendarnego silnika W16 do układu hybrydowego z wolnossącym V16. Jednak produkcja seryjna nowego modelu ruszy dopiero w 2026 roku, a tymczasem marka realizuje zamówienia na auta poprzedniej generacji. Co więcej, firma oferuje rozszerzoną personalizację. Tak powstał jedyny w swoim rodzaju Bugatti Brouillard – nazwany na cześć ulubionego konia założyciela marki, Ettore Bugattiego.

Za projekt odpowiada nowy dział Programme Solitaire, stworzony, by wyjść poza standardowe Sur Mesure, ograniczające się do dekoru i wykończenia. Podstawą Brouillarda jest rzadki roadster Mistral (99 egzemplarzy), lecz w nadwoziu coupé. Auto otrzymało chromowaną „podkowę” wokół grilla, agresywną karbonową zabudowę, zintegrowany spojler i masywny dyfuzor przypominający ten z Chirona Super Sport.

Wnętrze jest wspólne dla Mistrala i Chirona, lecz wykończone w unikalnej kolorystyce łączącej barwę nadwozia, polerowane aluminium i włókno węglowe. Specjalny selektor skrzyni biegów z przezroczystą wstawką skrywa grawerunek sylwetki konia, a motyw rumaka powtarza się w tapicerce foteli i panelach drzwi.

Technika pochodzi z Mistrala: W16 8.0 z czterema turbosprężarkami, 1600 KM i 1600 Nm, a prędkość maksymalna to teoretycznie 420 km/h. Brouillard to pierwsze dzieło Programme Solitaire, które planuje tworzyć zaledwie dwa unikalne auta rocznie. Debiut odbędzie się w Pebble Beach, a cena – jak zwykle – pozostanie tajemnicą.