Nie dla pracy

Brytyjska firma JLR nie zamierza rozstawać się z kultowym Land Roverem Defenderem. Choć produkcja klasycznego modelu zakończyła się prawie dekadę temu, samochód wciąż żyje — tym razem jako firmowy restomod. Najnowszy projekt działu Land Rover Classic nosi nazwę Classic Defender V8 Works Bespoke Soft Top i stanowi hołd dla amerykańskiej wersji NAS 90 z lat 90.

Projekt opiera się na trzydrzwiowych Defenderach 90 wyprodukowanych w latach 2012–2016. Samochód otrzymuje nową ramę dachu z miękkim poszyciem — standardowym lub w wersji „bikini”, zakrywającej tylko przednie siedzenia. Nadwozie można pomalować na jeden z 49 kolorów lub stworzyć indywidualny odcień. Personalizacja stoi tu na wysokim poziomie: klient może wybrać grill, felgi (16- lub 18-calowe), klamki i grafikę na karoserii.

Wnętrze także oferuje wiele możliwości: pięć jednokolorowych i osiem dwukolorowych wariantów tapicerki, dekoracyjne wstawki do wyboru oraz nietypowe opcje, takie jak lodówka na wino czy uchwyty na deski surfingowe. Każdy egzemplarz może więc być naprawdę unikalny — i nie tani.

Pod maską pracuje sprawdzony wolnossący silnik V8 5.0 o mocy 405 KM, współpracujący z ośmiobiegowym automatem ZF i klasycznym napędem na cztery koła. Zawieszenie wzmocniono elementami od Eibacha i Bilsteina, a za skuteczne hamowanie odpowiadają hamulce Alcon z powiększonymi tarczami i czterotłoczkowymi zaciskami. Montaż odbywa się w Solihull, a ceny zaczynają się od 195 tysięcy funtów — bez podatków.