Kolejna próba

Historia odrodzenia marki De Tomaso sięga 2014 roku, kiedy chiński biznesmen Norman Choi przejął prawa do włoskiej firmy. Jednak pierwszy prototyp supersamochodu P72 zaprezentowano dopiero w 2019 roku i przez długi czas pozostawał on jedynie koncepcją. Projekt opóźniała pandemia oraz zmiany lokalizacji produkcji. Dopiero teraz model trafił do limitowanej produkcji. Nowe P72 to kwintesencja analogowego supersamochodu w cyfrowej epoce.

Wersja produkcyjna niemal nie różni się od pierwowzoru sprzed sześciu lat: niska sylwetka w stylu lat 60., opływowe linie i efektowne brązowe akcenty. Design nawiązuje do roadstera P70, stworzonego w latach 60. przez Alejandro de Tomaso i Carrolla Shelby’ego. Wnętrze to hołd dla klasyki: brak ekranów, wskaźniki analogowe, fizyczne przyciski i widoczny mechanizm manualnej skrzyni biegów.

Również technicznie P72 jest pojazdem wyjątkowym. Zamiast silnika V12, w wersji seryjnej zastosowano doładowane V8 o mocy 700 KM i 820 Nm – najprawdopodobniej bazujące na jednostce Forda Coyote, zmodyfikowanej przez firmę Roush. Skrzynia to sześciobiegowy manual bez jakiejkolwiek elektroniki wspomagającej. Monocoque wykonano z włókna węglowego, a zawieszenie typu push-rod ma trzy ręcznie wybierane tryby pracy.

Produkcja będzie ściśle limitowana – powstanie tylko 72 egzemplarze, nie licząc pokazowego prototypu. Montaż odbywać się będzie w niemieckim Affalterbachu, a pierwsze auta trafią do klientów jeszcze w tym roku. Marka De Tomaso planuje także ekstremalną wersję torową P900 z silnikiem V12 na biopaliwo. To powrót, o którym będzie głośno.