Kiedy zwykłe Ferrari to za mało

Zgodnie z tradycją, Ferrari zaprezentowało udoskonaloną wersję swojego centralnosilnikowego supersamochodu — 296 GTB. Podobnie jak wcześniejsze modele (Challenge Stradale, Scuderia, Speciale, Pista), nowość nosi nazwę 296 Speciale i pojawiła się w połowie cyklu życia modelu. Co więcej, od razu w dwóch wersjach nadwozia — coupe i roadsterze (Speciale A), oba z zachowanym napędem hybrydowym, lecz wyraźnie ostrzejsze i bardziej precyzyjne.

Najważniejsza zmiana to wzrost mocy — teraz wynosi ona 880 KM zamiast 830 KM w zwykłym 296 GTB. Silnik spalinowy został odchudzony i ulepszony dzięki zastosowaniu tytanowych elementów, a silnik elektryczny zyskał moc w trybie Qualify. Przeprojektowany układ wydechowy i chłodzenia poprawił reakcję i brzmienie jednostki. Moc jednostkowa osiągnęła rekordowe 234 KM z litra pojemności.

Masa własna spadła o 60 kg — do 1410 kg w przypadku coupe. Kluczowe elementy nadwozia wykonano z włókna węglowego, zawieszenie usztywniono, a część komponentów zapożyczono z wyścigowego 296 GT3. Aerodynamika dopracowana została w najmniejszych szczegółach: zwiększono docisk, poprawiono chłodzenie, a wygląd podporządkowano funkcji. Przy 250 km/h coupe generuje 435 kg siły dociskowej — o 20% więcej niż bazowa wersja.

Wnętrze to połączenie włókna węglowego, minimalistycznego stylu i klasycznego selektora skrzyni biegów w stylu retro. Nowy kolor Verde Nürburgring i możliwość personalizacji numerem bocznym podkreślają unikalność auta. Produkcja nie jest limitowana — zamówienia już ruszyły. Ferrari 296 Speciale stworzono dla tych, którym zwykły supersamochód Ferrari to za mało.