Blady cień

Jeszcze kilka lat temu Mitsubishi rozważało wycofanie się z rynku europejskiego, jednak zamiast tego obrało inną drogę — zaczęło pożyczać modele od Renault. Już wcześniej poznaliśmy przemianowane Clio i Captura jako Mitsubishi Colt i ASX, a teraz dołącza do nich trzeci crossover: Mitsubishi Grandis. Brzmi znajomo? Słusznie — w latach 2000. tę nazwę nosił popularny minivan. Nowy Grandis nie jest jednak jego następcą, lecz przemodelowanym Renault Symbioz z 2024 roku.

Podobnie jak Symbioz, nowy Grandis to wydłużona wersja Captura o długości 4410 mm, z pięciomiejscowym wnętrzem i bagażnikiem o pojemności do 1582 litrów. Nadwozie przeszło drobne zmiany: pojawił się charakterystyczny dla Mitsubishi przód w stylu Dynamic Shield, nowa pokrywa bagażnika i inne felgi. Większość elementów, w tym reflektory i światła do jazdy dziennej, pozostała jednak bez zmian.

We wnętrzu różnice są minimalne — zmieniono jedynie logo na kierownicy i dźwignię zmiany biegów pochodzącą z Dacii. Układ kabiny i funkcjonalność są identyczne: przesuwana tylna kanapa oraz cztery wersje wyposażenia, z topową Instyle na czele. Na liście opcji znalazł się adaptacyjny tempomat MI-Pilot, cyfrowe zegary i pionowy ekran systemu multimedialnego.

Pod względem technicznym Grandis oferowany jest z dwoma układami napędowymi: benzynowym silnikiem 1.3 turbo o mocy 140 KM z manualną skrzynią lub 7-biegowym automatem, a także nowym napędem hybrydowym E-Tech opartym na wolnossącym 1.8 o mocy 158 KM. Napęd zawsze trafia na przednie koła. Produkcja ruszy w hiszpańskiej fabryce Renault w Valladolid. Sprzedaż w Europie startuje jesienią, ale poza Stary Kontynent Grandis raczej nie trafi.