Barbie gurl

Lexus ponownie zaskoczył publiczność ekstrawaganckim eksperymentem: tym razem potężny LX zmienił się w prawdziwie glamour koncept. Jeśli wcześniej Japończycy rozpieszczali surferów i golfistów tematycznymi wersjami swoich terenówek, to teraz adresatem stała się modna publiczność – beauty blogerki i miłośniczki luksusowego stylu.

Nadwozie samochodu pokryto perłową folią w delikatnym różowym odcieniu, a firmowe logo i emblematy obficie ozdobiono kryształami. Nawet tylne drzwi zmieniły swoją formę – zamiast klasycznej klapy unoszonej do góry pojawiły się eleganckie, dwuskrzydłowe drzwi. Wszystko to od razu sugeruje: mamy do czynienia z autem nie do off-roadu, lecz do budowania wizerunku i obecności na towarzyskich wydarzeniach.

Wnętrze Lexus Glam LX zachwyca dbałością o szczegóły. Biało-różowa skóra łączy się tu z jedwabiem i moherem, a funkcjonalność jednoznacznie podporządkowano „beauty trybowi”: znajdziemy uchwyty na suszarkę, chłodzony schowek na kosmetyki, zmodyfikowane stoliki do makijażu oraz podświetlane wnęki na torebki. Nawet bagażnik stał się mobilną garderobą – z wieszakami, półkami na buty i lustrami z podświetleniem konturowym.

Pod maską zmian brak, bo ten koncept powstał nie po to, by trafić do produkcji, lecz jako efektowny show car podkreślający kreatywność marki. Lexus wyraźnie pokazuje: jego terenówki mogą być nie tylko symbolem siły i luksusu, ale także prawdziwą modową sceną na kołach.